Trzymasz dziecko w bańce, a może masz za duże oczekiwania?
Możliwe, że masz cechy rodzica, który trzyma dziecko „w bańce”, „pod kloszem” lub rozpościerasz nad nim wielki „parasol ochronny”. Często wpatrujemy się w nasze pociechy, jak we wzory doskonałości. Patrzymy na nie bezkrytycznie. Chronimy przed światem i skazujemy tym samym nasze „maleństwo” (nawet nastoletnie) na pewną formę niepełnosprawności.
Okiem psychologa
Dzieci tzw. rodziców helikopterów, chowane pod kloszem, nie są samodzielne, bo nigdy im na to nie pozwolono. Były wyręczane i nadmiernie wspierane, przez co nie wierzą w siebie, w swoje możliwości, nie potrafią podjąć się samodzielnej pracy i wziąć za nią odpowiedzialności. Bo gdy dostawało jedynkę, rodzic obarczał winą nauczyciela. Gdy pokłóciło się z dziewczynami z klasy, to z nimi było coś nie w porządku. Nie zrobiło zadania domowego, to rodzic wyręczał lub usprawiedliwiał. A jak chciało spotkać się z przyjaciółmi po szkole, to nie mogło, bo jacyś dziwni byli ci znajomi. Kiedy czuło, że jest gotowe samo chodzić do szkoły, to bezpieczniej było go zawieźć samochodem. A jak chciało ugotować obiad, to mama zniechęciła, bo zrobi szybciej i bezpieczniej itd. itd… Tego typu relacje rodzic-dziecko są niezdrowo uzależniające , blokując dalszy, adekwatny do wieku, rozwój emocjonalny i kompetencyjny.
Skutki „trzymania dziecka pod kloszem”
- Opóźnienie dojrzałości emocjonalnej (utrzymujący się infantylizm, lękliwość, niska/wysoka, lecz bardzo niepewna samoocena, nieradzenie sobie z niepowodzeniami, brak powściągliwości, zuchwalstwo, zarozumialstwo, awanturniczość, egoizm, roszczeniowość).
- Opóźnienie dojrzałości społecznej (zależność od rodziców, bierność, brak inicjatywy, ustępliwość, uległość, podatność na manipulacje, nieradzenie sobie w relacjach, konfliktach).
Postawa nadmiernie wymagająca
Rodzice często mają pewien obraz dziecka jeszcze zanim się ono urodzi. Wyobrażenia są naturalnym elementem wyczekiwania naszej pociechy. Nierzadko w głowie mamy już nie tylko wygląd dziecka, ale również jego cechy charakteru, upodobania, a nawet zawód. Potem podświadomie dążymy do tego, by niezależnie od jego indywidualnych możliwości i predyspozycji, dziecko sprostało naszym oczekiwaniom. W rezultacie nasze aspiracje na pozór stają się jego pragnieniami. Niestety rzadko są to autentyczne potrzeby dziecka wynikające z jego zainteresowań i możliwości. Dziecko mierzy się na co dzień z ogromną presją, aby sprostać tym wymaganiom. W takim domu panują zazwyczaj sztywne zasady, które opierają się o plan zmierzający do konkretnego celu. Nie ma tu miejsca na swobodę i wzmacnianie decyzyjności dziecka, a później nastolatka. Autorytetem jest rodzic i to on wyznacza sztywne ramy codziennego funkcjonowania. Rodzic nastawiony jest na przyspieszanie rozwoju swojej pociechy oraz na poszerzanie wachlarza osiągnięć. Wiąże się to z częstą krytyką, oceną, brakiem akceptacji wewnętrznych ograniczeń i niepowodzeń. Rodzic nie toleruje indywidualności dziecka.
Skutki stawiania nadmiernych wymagań dziecku:
Niska samoocena, niepewność, lękliwość, przewrażliwienie, uległość, problemy w koncentracji uwagi, pobudliwość, podatność na frustracje, somatyzacje (bóle brzucha, głowy, biegunki).
MAMINE TIPY
- Troszcz się o dziecko na poziomie adekwatnym do jego wieku i możliwości
- Zanim uznasz, że zrobisz coś lepiej, daj spróbować dziecku!
- Chwal za to co potrafi, zamiast wytykać czego jeszcze nie umie.
- Wesprzyj dziecko w wyznaczaniu sobie celów i ich osiąganiu.
- Daj dziecku wziąć odpowiedzialność za swoje czyny.
- Wymagaj na miarę możliwości i wieku swojego dziecka.
Bądźmy bliżej dziecka,
Adrianna – mama psycholog
Niniejszy artykuł jest wyłącznie wstępem do omawianej tematyki i nie stanowi oraz nie zastąpi profesjonalnej porady psychologicznej. Każdy przypadek, należy rozpatrywać indywidualnie, dlatego w razie potrzeby – zapraszam do konsultacji.